Nie ma dla mnie nic gorszego podczas pracy niż bałagan. Nie lubię szukać czegoś w nieskończoność, kiedy już zacznę coś majstrować. Dotąd zazwyczaj tak to wyglądało, że zanim zabrałam się do tworzenia biżuterii, musiałam najpierw zebrać wokół siebie potrzebne narzędzia i materiały, szukając ich w przeróżnych miejscach. Część leżała w szafie, część poukładana była w małych pojemniczkach, niektóre znajdowałam dopiero po kilku godzinach wśród narzędzi męża (bo kiedyś sobie coś pożyczył i zapomniał). Basta!
Dziś poświęciłam kilka godzin na odnalezienie wszystkich półproduktów i narzędzi oraz na ich przegląd i organizację. Opłacało się, oto co mam teraz:
Oprócz porządku jest jeszcze jedna korzyść z tego wszystkiego. Od razu widzę czego mi brakuje i co muszę dokupić. Dotąd składałam zamówienie biorąc pod uwagę co aktualnie tworzyłam, po czym okazywało się, że po kilku dniach znów czegoś potrzebuję. Teraz mogę zrobić listę potrzebnych rzeczy i zaopatrzyć się na dłużej. Jestem z siebie bardzo zadowolona!
Nadal mam przed sobą porządkowanie koralików... dam radę!
hej Naja.
OdpowiedzUsuńkiedyś trafiłam na twój blog hand-made-hobby, a ten blog jest nowy więc postanowiłam przyznać Ci wyróżnienie, zapraszam: http://misiowepodrozowanie.blogspot.com/2013/05/niespodziewane-wyroznienie-x2.html#links
Miśki pozdrawiają :)
To jest tak jakbym czytała o sobie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! :)